Lang:

Praca dyplomowa – kopia Matejki

 

 

Zarys techniki i technologii Jana Matejki w oparciu o Portret Marii Pusłowskiej. Kopia. Konteksty

 

 

Jan Matejko, Portret Marii Pusłowskiej, 1871, olej na płótnie, 140 x 106 cm, fragment, fot. P. Gąsior, 2019

 

 

W galerii tej pragnę zaprezentować przebieg działań nad pracą dyplomową, która była zwieńczeniem moich pierwszych studiów na Wydziale Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Obrona magisterska miała miejsce w 2020 roku.

Dwie zasadnicze części składowe to praca pisemna, licząca ponad 300 stron ze szczegółowym rozpracowaniem warsztatu artystów XIX wieku, warsztatu samego Jana Matejki, ale również z całym kontekstem historycznym i moim dochodzeniem, które zmuszona byłam uskutecznić z powodu odkrycia podczas wykonywania badań fizyko-chemicznych nad Portretem Marii Pusłowskiej. Przebieg badań, wyniki i analizy, również znalazły swoje miejsce w pracy pisemnej.

Drugą część natomiast stanowi wykonana kopia obrazu Jana Matejki pod (wspomnianym wyżej) tytułem: Portret Marii Pusłowskiej, realizowana w przestrzeniach Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Maius, które to zresztą posiada ów obraz w swoich zbiorach.

Wydawać by się mogło, że wzięcie na warsztat warsztatu artysty tak doskonale znanego w naszym kraju i poza jego granicami, to rzecz wtórna i przeanalizowana na każdą możliwą stronę. Okazało się jednak, że jest wręcz przeciwnie.

Jan Matejko to artysta wszystkim znany, jednak strona technologiczna jego twórczości pozostaje tematem jak dotąd niezgłębionym. Powstają obszerne publikacje, rozprawy o warsztacie polskich artystów, lecz nie o Matejce. Portret Marii Pusłowskiej, udostępniony przez Muzeum UJ na potrzeby wykonania kopii, stał się przyczynkiem do rozpracowania warsztatu mistrza. Przeprowadzone przy tej okazji badania odsłoniły nieznane dotąd fakty o samym obrazie i o metodach pracy stosowanych przez Matejkę. Dostępne materiały i literatura pozwoliły na skonfrontowanie tych danych i szeroką ich analizę.

 

 

Po lewej: Juliusz Mien, Jan Matejko wsparty o balustradę, 1891, po prawej: fotografia Marii Pusłowskiej w biżuterii, w której pozowała do portretu malowanego przez J. Matejkę w 1871 r., źródło: https://ru.pinterest.com/pin/453878468679012261/

 

 

Jan Matejko (1838–1893) to jeden z najwybitniejszych polskich malarzy, autor ponad trzystu dzieł olejnych, w tym obrazów historycznych i batalistycznych. Zrealizował też dziesiątki zleceń na portrety. Z dostępnej literatury wiemy, że nie był to jego ulubiony gatunek malarski. Matejko twierdził nawet, że portretami winien się zająć taki artysta, który nie radzi sobie z bardziej wymagającym tematem. Starał się jednak utrzymywać dobre stosunki z krakowską arystokracją i zwykle przyjmował zamówienia od jej przedstawicieli.

Portret Marii Pusłowskiej artysta malował w 1871 roku. Podczas procesu tworzenia dzieła musiało dojść do pewnych komplikacji, ponieważ zamawiający podjął decyzję o dopłacie do umówionej kwoty, co artysta odebrał jako dyshonor. Pisał nawet do rodziny: „Jacyż ci ludzie dziwnie mali ze swymi niewczesnymi konceptami. Skąd im podobna myśl urosła? Czyż mogło im przyjść na myśl, że nie mógłbym się spodziewać szacunku własnych nawet dzieci moich kiedyś?” Natomiast do ojca portretowanej, hrabiego Moszyńskiego, zwrócił się już nieco łagodniej: „Jaśnie wielmożny Panie Hrabio! Nadwyżką umówionej ceny portretu robisz mi Pan Hrabia przykrość wielką, którą uważać chcę jedynie jako chęć uznania pracy rzetelnej…” Szczęśliwie zlecenie udało się doprowadzić do końca.

Maria z Moszyńskich Pusłowska (1845–1926) przyszła na świat jako trzecie dziecko szacownej rodziny krakowskiej, mieszkającej przy ulicy Lubicz 4, w rodowym pałacu. W 1870 roku wyszła za Zygmunta Pusłowskiego i zamieszkała z nim w pałacu przy ulicy Kolejowej, dzisiejszej Westerplatte 10. Rok później powstał jej portret pędzla Matejki, który wisiał najpierw w jednym, a po przeprowadzce kobiety, w drugim z domów. Obecnie obraz eksponowany jest w tzw. Sali Zielonej w Collegium Maius.

 

 

Po lewej: Jan Matejko, Portret Marii Pusłowskiej, 1871, olej na płótnie, 140 x 106 cm, fot. P. Gąsior, 2019 r., w środkowej części planszy: Mapa rozkładu pierwiastków żelaza (Fe) na Portrecie Marii Pusłowskiej, wyk. M. Goryl, 2019, po prawej: Zdjęcie rentgenowskie Portretu Marii Pusłowskiej z domniemanym zarysem pierwotnej kompozycji, RTG, wyk. A. Mikołajska, 2019

 

 

Na portrecie, mierzącym 140 × 106 cm, Jan Matejko ukazał hrabinę w półpostaci, ubraną w czarną suknię z peleryną i koronkowym kołnierzem, na tle ornamentalnej makaty. Każdy element obrazu, począwszy od ubioru, przez akcesoria i biżuterię, aż po tło, kryje w sobie niezwykłą historię i zasługuje na uwagę.

Ale zanim o nich napiszę, wrócę jeszcze do wspomnianych komplikacji. Odkrycie poczynione w trakcie badań nad obrazem pozwala na snucie przypuszczeń, czego mogła dotyczyć cytowana wymiana korespondencji pomiędzy artystą a hrabią Moszyńskim.

Rentgenogram oraz mapy rozkładu pierwiastków żelaza i ołowiu, ukazały autorskie przemalowanie. Okazało się, że w pierwotnej kompozycji, w lewym dolnym rogu znajdował się stolik lub coś na kształt postumentu, o który kobieta wsparła prawą dłoń. Lewą ręką podtrzymywała poły sukni, tak że obie dłonie spotykały się niemal na wysokości nadgarstków. Powodów tej zmiany mogło być kilka. Okazuje się też, że pentimenti odkryte na tym obrazie mają w twórczości Matejki precedensy. Chęć dopłaty za obraz wskazuje jednak, że „problem” wypłynął raczej ze strony zamawiających. Być może nowy układ kompozycji pozwalał na wyeksponowanie dodatkowych treści, ukrytych w pojawiających się na obrazie symbolach? Wiadomo na przykład, że ubiór Pusłowskiej jest historyzujący, co konotuje pewne, symboliczne sensy, a kompozycja, zarówno pierwotna, jak i po przemalowaniu nawiązuje niemal wprost do portretów van Dycka.

 

 

Po lewej: Jan Matejko, Portret Marii Pusłowskiej, 1871, olej na płótnie, 140 x 106 cm, fot. P. Gąsior, w środkowej części planszy: Portrety kobiece A. van Dycka w układzie kompozycyjnym odpowiadającym kompozycji Portretu Marii Pusłowskiej J. Matejki, po prawej: Zarys obecnej kompozycji Portretu Marii Pusłowskiej (żółta linia), nałożony na Portret Isabelli van Asschey A. van Dycka z 1634 r.

 

 

Jeśli chodzi o inne elementy występujące w portrecie Pusłowskiej, to niezwykle cenny okazał się pierścień na serdecznym palcu lewej dłoni kobiety. Odnalezione fotografie hrabiny pozwalają sądzić, że zwykle nosiła go w taki sposób. A to z kolei pozwoliło na domniemanie, że dłoń z widocznym zarysem pierścienia, ujawniona w pentimenti to lewa ręka, co było bardzo pomocne dla ustalenia pierwotnej kompozycji.

Na niektórych fotografiach zauważyłam też kolczyki, podobne do tych, w których Pusłowska pozowała. Dzięki wiernemu ich odwzorowaniu udało się też zidentyfikować je z biżuterią wystawioną na aukcji w Genewie w 2013 roku.

Kolejnym cennym elementem tej układanki było odnalezienie makaty, na tle której pozuje kobieta. Znajduje się obecnie na Wawelu.

 

 

Po lewej, od góry: Biżuteria demi-parure, w której Maria Pusłowska pozowała do portretu autorstwa Matejki, fotografia z aukcji, na której wystawiono broszkę i kolczyki na sprzedaż w 2013 roku, po lewej, u dołu: Fragment Portretu Marii Pusłowskiej z pierścieniem na serdecznym palcu lewej dłoni, fot. P. Gąsior, 2019, fragment fotografii Marii Pusłowskiej (fig. 2.) z pierścieniem na serdecznym palcu lewej dłoni, po prawej: Makata arkadowa, Turcja, 1 poł. XVII w., na jej tle pozowała Maria Pusłowska do portretu J. Matejki z 1871 r., fot. D. Błażewski, Zamek Królewski na Wawelu

 

 

Aleksandra Hałat, Dokumentacja fotograficzna procesu kopiowania Portretu Marii Pusłowskiej Jana Matejki, fot. A. Hałat, 2020

 

 

Matejko malował z ogromną swobodą i dostrzegalną łatwością. Jego sposób malowania pokazuje ogrom doświadczenia i pełną kontrolę nad własnym warsztatem. Plamy barwne, choć kładzione szybkim gestem, są niezwykle trafne. Rewelacyjnie wykorzystywał on malarskie rozwiązania techniczne, takie jak: przebijająca warstwa podmalowania, zróżnicowane impasty, laserunek, delikatny kontur czy wtarta na samym końcu farba, uwypuklająca fakturę.

Dogłębna analiza dzieła sprawiła, że dostrzegłam elementy, rozwiązania malarskie i podjęte przez Matejkę wybory, których nie zauważyłam wcześniej. Próba ich powtórzenia pozwoliła lepiej zrozumieć nie tylko warsztat, ale też niedościgniony geniusz artysty. Nie tylko zdobyłam wiedzę teoretyczną o technologii i technice, jaką stosował Matejko, ale zyskałam także możliwość poszerzenia własnego warsztatu malarskiego.

Znajomość technik malarskich poprzednich stuleci pozwala uniknąć tej jeszcze niedogodności, kiedy wyważane są od dawna już otwarte drzwi. Zwrócił na to uwagę we wstępie do swej broszury Marian Wawrzeniecki: „Umierają u nas najwięksi artyści, a z nimi idzie do grobu cała techniczna strona ich pracy, wszystkie zdobycze i odkrycia techniczne giną a młode pokolenia […] błąkają się i gubią w szukaniu tego, co już dawno znalezione”1.

 

1. M. Wawrzeniecki, Jan Matejko, jego wizje i ich malarskie, techniczne, utrwalenie, Warszawa 1928, s. 5–6.

 

 

 

Share